Nawet kilka tysięcy osób mogło wziąć udział w Orszaku Trzech Króli, jaki w sobotę, 6 stycznia, przeszedł ulicami Puław. Było głośno, kolorowo i religijnie. Anioły śpiewały kolędy, a królowie z trzech kontynentów pozdrawiali maszerujących razem z nimi mieszkańców. Na zakończenie oddali symboliczny pokłon Jezusowi.
Takich tłumów na puławskim Orszaku chyba jeszcze nie było. Mieszkańcy miasta korzystając z ładnej pogody, wyszli z domów, założyli papierowe korony i podzieleni na reprezentantów Europy, Afryki i Azji, razem z królami, przeszli pod Pałac Czartoryskich. W tym roku we władców niosących dary dla dzieciątka wcielili się przedstawiciele jednej z puławskich rodzin. Trzy pokolenia, jak tłumaczą organizatorzy, mają nawiązywać do uniwersalności hasła "Bóg jest dla wszystkich, wszyscy do stajenki".
Pochód mijał kilka scen, z których dobiegał śpiew kolęd. Te przy al. Królewskiej oferowały ponadto poczęstunek i zachęcały do zabawy. Ze względów bezpieczeństwa, w tym roku zrezygnowano z udziału zwierząt, ale ich brak nie był widoczny. W pochodzie roiło się od przebranych w kolorowe, biblijne i historyczne stroje uczestników orszaku. W górze powiewały setki sztandarów, były m.in. rzymskie legiony i azjatycki smok.
Na koniec wszyscy spotkali się na pałacowym dziedzińcu, gdzie obejrzeli scenę oddania pokłonu dzieciątku przez pastuszków i królów. Na balkonie pałacu można było dostrzec chór aniołów, w które wcielili się członkowie puławskiego zespołu KENsingers. W roli konferansjerki wystąpiła Anna Filipiak. Warto dodać, że swój wkład zaznaczyli także młodzi kucharze z ZS nr 1, którzy częstowali zgromadzonych słodkimi piernikami.